🚗 Darmowe holowanie z OC sprawcy po kolizji i wypadku – szybki dojazd, formalności i transport auta 📞 Zadzwoń teraz

Obsługujemy całą trasę Łódź – S14 – A2 – S8. Sprawdź na mapie nasz obszar działania i przekonaj się, że jesteśmy zawsze blisko Ciebie!

Chcesz zobaczyć, jak działamy w praktyce? Kliknij poniżej i obejrzyj nasze krótkie video promocyjne!

▶️ Oglądaj video promocyjne
📞 Zadzwoń teraz ✉️ Napisz do nas 🌟 Napisz opinię / Sprawdź opinie 📘 Odwiedź nas na Facebooku 📝 Zobacz blog

Chcesz dowiedzieć się więcej o naszych usługach, ubezpieczeniach samochodowych i praktycznych poradach dotyczących holowania? Odwiedź nasz blog i bądź na bieżąco!

18 Oct
CWS T-1 – pierwszy polski samochód, który wyprzedził swoje czasy

Wyobraź sobie Warszawę końca lat 20. XX wieku. Na ulicach stukot końskich kopyt miesza się z dźwiękiem pierwszych silników. Panowie w kapeluszach i panie w długich płaszczach z futrem przechadzają się Alejami Jerozolimskimi. Z kawiarnianych okien unosi się zapach świeżo mielonej kawy, a na rogu ktoś z zachwytem zatrzymuje się, by spojrzeć na niezwykły widok – nowoczesny, błyszczący samochód z napisem „CWS” na masce. To właśnie w tych czasach narodziła się legenda polskiej motoryzacji – samochód, który miał pokazać światu, że Polska potrafi tworzyć techniczne arcydzieła.

🇵🇱 Początki – narodziny polskiego marzenia

Historia CWS T-1 zaczęła się w Centralnych Warsztatach Samochodowych w Warszawie, które po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku pełne były młodych, ambitnych inżynierów.
Ich celem było stworzenie pierwszego w pełni polskiego samochodu – nie kopii zagranicznego modelu, ale pojazdu zaprojektowanego od podstaw przez rodzimych konstruktorów. Wśród nich wyróżniał się 

  • inżynier Tadeusz Tański – wizjoner, który wierzył, że polska technika może dorównać najlepszym. I tak, w 1927 roku, z warszawskiej hali wyjechał pierwszy CWS T-1.Odpowiedzialny za silnik i podwozie. Jego innowacyjne rozwiązania obejmowały aluminiową głowicę i blok silnika, a wszystkie śruby miały ten sam gwint, dzięki czemu samochód można było rozmontować jednym narzędziem. Silnik czterocylindrowy rzędowy rozwijał moc 45 KM, co pozwalało osiągnąć prędkość ok. 70 km/h – imponującą w tamtych czasach.
  • Inż. Stanisław Panczakiewicz – projektant nadwozia. Drewniano-stalowa konstrukcja nadwozia zapewniała sztywność, bezpieczeństwo i elegancję. Tworzył zarówno wersje cywilne (sedan, torpedo, kabriolet), jak i specjalistyczne, np. ambulanse, pojazdy pocztowe czy dla PKO.

Każdy detal samochodu był przemyślany, a jego konstrukcja dawała poczucie solidności i niezawodności.

 👉Inż. Stanisław Panczakiewicz (1900–1982) był polskim inżynierem mechanikiem, konstruktorem samochodowym i pionierem polskiego wzornictwa motoryzacyjnego


 👉 Artykuł o Tadeuszu Tańskim — Wikipedia (pl / en) Biogram konstruktora (życiorys, edukacja, inne projekty, tragiczny los w czasie II wojny). Przydatne, gdy chcesz rozbudować część „o konstruktorze”

 👉Wikipedia CWS T-1

Konstrukcja, która zachwycała świat

CWS T-1 był zaprojektowany z myślą o prostocie i trwałości.
To, co wyróżniało go najbardziej, to genialny pomysł Tańskiego – cały samochód można było rozłożyć i złożyć przy pomocy jednego klucza! W czasach, gdy większość pojazdów wymagała dziesiątek różnych narzędzi, był to cud inżynierii i pomysłowości. Silnik – czterocylindrowy o pojemności 3 litrów i mocy 60 KM – napędzał samochód do prędkości ponad 100 km/h. To imponujący wynik jak na lata 20.
Miał czterobiegową skrzynię manualną, chłodzenie cieczą i napęd na tylną oś. Ale Tański nie zapomniał też o komforcie kierowcy. Rama z tłoczonej stali była wyjątkowo sztywna, co zapewniało stabilność, a zawieszenie – regulowane – pozwalało na jazdę nawet po wyboistych drogach, których w Polsce wtedy nie brakowało.

Oryginalna fotografia CWS T-1 Torpedo z końca lat 20. – samochód zaprezentowany w Warszawie jako duma odrodzonego polskiego przemysłu. Wersja „torpedo” była najczęściej spotykana wśród pojazdów rządowych i wojskowych.
Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe / Wikimedia Commons

Samochód CWS T-1- imitacja kabrioletu. Pokaz i konkurs pięknych samochodów przez Automobilklub Polski w parku im. Jan Paderewskiego w Warszawie w 1930


 Źródła , więcej informacji:

👉  Commons — galeria plików CWS T1 Zbiór zdjęć/ilustracji (często pochodzących z czasopism okresu międzywojennego). Pliki są łatwo dostępne do użycia (sprawdź licencje)

👉 Galeria zdjęć i archiwalia (np. Picryl — zbiory public domain): przydatne, jeśli chcesz dodać historyczne czarno-białe fotografie lub ilustracje.

👉Auto-Histories.org – „CWS T-1: Poland’s First Series-Produced Automobile” – opis techniczny i tło produkcyjne.

Światła, koła i detale – elegancja w każdym szczególe

W wersjach luksusowych CWS T-1 wyposażono w reflektory Acetylux, zasilane gazem z karbidu, zanim pojawiły się reflektory elektryczne.
Ich miękkie, żółtawe światło rozlewało się szeroko po bruku, nadając samochodowi niepowtarzalny klimat nocnych podróży. Dodatkowo, reflektory można było regulować ręcznie, dopasowując wysokość wiązki światła do warunków drogi – innowacja, która w tamtych czasach robiła ogromne wrażenie.

Opony – produkcji Stomilu – były pełne, 19-calowe, o mocnym bieżniku i metalowych szprychach. W tamtych czasach kierowcy musieli często łatać dętki, ale T-1 był zaskakująco odporny na przebicia.

Na karoserii – eleganckie, niklowane klamki, chromowane lusterka i ozdobne felgi.
Każdy egzemplarz był wykonywany ręcznie, a więc nie istniały dwa identyczne CWS-y.

Wnętrze – luksus w polskim wydaniu

Gdy otwierało się ciężkie drzwi CWS-a, wnętrze pachniało drewnem, naturalną skórą i benzyną – zapach, który dla kierowców tamtych lat był jak perfumy.

Deska rozdzielcza z drewna orzechowego kryła eleganckie, okrągłe zegary w stylu art déco: prędkościomierz, wskaźnik temperatury, ciśnienia oleju i poziomu paliwa. W zależności od wersji można było wybrać nadwozie:

  • Limuzyna – elegancka, zamknięta, używana przez oficerów i urzędników,
  • Kabriolet – z miękkim dachem, idealny na letnie przejażdżki po Mazowszu,
  • Torpedo – sportowa wersja z otwartym nadwoziem, która przyciągała spojrzenia na każdym kroku.

👉 Jeśli chcesz zobaczyć więcej zdjęć wnętrza CWS T-1, polecam odwiedzić stronę: 

Cena, testy i ciekawostki

CWS T-1 kosztował od 40 do 50 tysięcy złotych, co czyniło go samochodem luksusowym.
Jednak cena była uzasadniona – samochód przeszedł serię testów wojskowych, podczas których sprawdzano go w ekstremalnych warunkach: błocie, śniegu i górach. Wynik? CWS T-1 zdał je bez zarzutu.

 Ciekawostka: jeden z prototypów przejechał ponad 20 000 km bez większych usterek – w tamtych czasach to był wyczyn, o którym pisały gazety.

🕰 Koniec pewnej epoki

Niestety, w 1932 roku produkcję CWS T-1 zakończono. Polska podpisała umowę licencyjną z Fiatem, co oznaczało, że włoskie samochody miały być montowane w naszym kraju.

Dla inżynierów CWS był to cios w serce – ich dzieło ustąpiło miejsca obcym konstrukcjom. Dziś zachowało się zaledwie kilka egzemplarzy, z czego jeden można oglądać w Muzeum Techniki w Warszawie.


🏁 Zakończenie – legenda, która trwa

CWS T-1 to coś więcej niż samochód. To symbol odwagi, polskiego ducha i technicznego geniuszu, który potrafił dorównać największym markom świata.

Zbudowany w czasach, gdy brakowało wszystkiego – pieniędzy, maszyn, doświadczenia – stał się dowodem, że z pasji i wiary można stworzyć cuda. Dziś jego dźwięk silnika można sobie tylko wyobrazić, ale gdy zamkniemy oczy, niemal słychać ten charakterystyczny pomruk czterech cylindrów, gdzieś między ulicami starej Warszawy...


💬 Zaproszenie od Weteran Laweta 4 You

Jeśli lubisz wracać do czasów, gdy samochody miały duszę – zostań z nami.

Na naszym blogu „Historia Motoryzacji” przywracamy pamięć o tych, którzy tworzyli legendy – z pasją, sercem i odrobiną szaleństwa.

👉 Obserwuj Weteran Laweta 4 You, bo każda legenda – tak jak CWS T-1 – zaczyna się od marzenia.

A my chcemy te marzenia Wam przypominać. ❤️

Zapraszam na blog z serii  „Historia Motoryzacji”

 👉Polski Fiat 508 Junak- symbol przedwojennej motoryzacji


💛 Podoba Ci się ten wpis?

Twoje wsparcie w postaci wirtualnej kawy dodaje mi energii do tworzenia kolejnych treści. 

Jeśli chcesz, możesz postawić mi filiżankę ☕ – będzie mi bardzo miło.

 👉 kliknij-kawa

💛Dziękuję, że czytasz, wspierasz i pomagasz mi opowiadać motoryzacyjne historie, które nie mogą zostać zapomniane.

💛 Monika, autorka bloga „Weteran Laweta 4 You"


Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.